Zblocza, wyciągarki, liny i 70 ton. Co może WZT-2?

Kryptonim Poligon odbył się już dawno (z naszej perspektywy, gdzie w ciągu miesiąca wydarza się mnóstwo rzeczy), jednak dla nas tak naprawdę się nie skończył. Dlaczego? Ano dlatego że podstawowy koń pociągowy, który zawiózł czołgi na miejsce padł i nie było jak tych ciężkich sprzętów pozbierać. Do dziś. Uruchomiliśmy Kraza i można było pozbierać sprzęty. Ale jak już wyjazd do lasu, to szkoda jechać tylko tam i z powrotem.

Postanowiliśmy zrobić próby z zakresu obsługi wyciągarki z Wozu Zabezpieczenia Technicznego 2 oraz przekazać uczestnikom wyjazdu wiedzę teoretyczną na temat działania zbloczy oraz zachowywania się liny podczas pracy.

Z WZT-2 ściągamy zblocza. Dzięki nim zwiększa się „siłę” uciągu.
Nie są to lekkie rzeczy, trzeba robić to ostrożnie, żeby nie pozgniatać sobie palców.
Końce z lewej strony to tzw. sznurówki z czołgu. Końce z prawej strony lecą w stronę WZT-2. Wszystkie 3 końce.
Widok z czołgu.
Widok na czołg. Tak zapięty na pewno się nie urwie. To jeszcze zdjęcie z wcześniejszego etapu, gdzie był zapięty na jednym zbloczu, dlatego idą do niego tylko „dwa końce”.
Kraz przyjechał po WZT-2 i T-72. Zawozimy to w niedzielę rano, gdy ruch jest na ulicach najmniejszy.
Widok na nasze obozowisko wieczorem. Jedna przyzwoita lampa bardzo mocno oświetla obóz.
Niedziela wieczór. Nie wszystko poszło zgodnie z planem. Nie zawsze idzie. Dlatego zawsze planujemy odpowiedni naddatek czasowy żeby w razie czego wyrobić się. 3 usterki jednocześnie wydarzyły się przy czołgu: zapchał się wydech podgrzewacza, awaria rozruchu pneumatyką, wyeksploatowany akumulator. Po kilku wymienionych butlach i nowych bateriach uruchomiliśmy wóz. Zgodne z planem ostatnie sprzęty pozbieraliśmy i dla nas Kryptonim Poligon zakończył się